Friday, June 15, 2012

I know, I know, I know.



Ostatnio, nie z wyboru i nie z przymusu, trwałam w lekkiej stagnacji lecz stety, bądź jak kto woli niestety, nic nie może wiecznie trwać. Po burzy zawsze świeci słońce, a skoro gorzej być nie może to musi być tylko lepiej. I szepcząc, żeby jakieś złe stworki nie słyszały, faktycznie tak jest. W moim przypadku na pewno.

Ostatnio widziałam wiele cierpienia, złości, upierdliwości i na szczęście radości. Poznałam trochę nowych emocji oraz doświadczyłam prawdziwie szczerej ludzkiej życzliwości. Przeżywałam, czasem po cichu a czasem na głos, różne załamania. Ale teraz, dzięki temu, mogę na nowo każdą swoją komórką chcieć; gór, morza, deszczu, wiatru, mgły, lodów, wzruszających filmów i historii, niekończących się spacerów, wschodów i zachodów słońca, uśmiechu bliskich osób, łez wzruszenia, wciągających powieści, balować do rana, wołać do księżyca, latać, skakać, poznawać, śpiewać, klaskać, biegać i rozmawiać...

Ostatnio to znaczy, że ostatnio, nieważne dokładnie kiedy, zaplanowałam sobie tegoroczne wakacje.

   CLICK

4 comments: