Friday, December 21, 2012

Koniec świata


"Czasami by zebrać myśli niewiele potrzeba, czasami trzeba, aż za dużo. Czasami ta nieodparta chęć rodzi się z niczego, a czasami z wszystkiego. Czyli czego? Tego; gdzie żyję, jak żyję i czy pamiętam kim jestem, a może kim byłam...?"


                                                                                                                 Humoreshka 2012
                                                                                                 
                                                               


Dla mnie koniec świata miał miejsce 28 dni temu. Od tego dnia zmieniło się wszystko - na dwie strony. Życie? Ono toczy się dalej, nie zatrzyma się i nie zaczeka, aż pozbieram się, bo właśnie ja przeżywam największą tragedię, która mogła mnie spotkać. Czuję od Sandry siłę, która popycha mnie do przodu i głos, który krzyczy mi do ucha: "Nie zatrzymuj się, idź dalej." Wiem, że tak zrobię i tak, na pewno będzie, bo ona mnie w tym wesprze, więc, na pewno temu podołam. Ale jeszcze nie teraz. Właśnie, co teraz? Co ze mną będzie? Czy dam radę działać do końca życia w istnieniu, które już nigdy nie da mi takiej samej radości co niecały miesiąc temu? Nie wiem. I pewnie długo nie będę umiała, albo wcale nie odpowiem sobie na tak wiele pytań, które rodzą się w mojej głowie. Na ten moment tylko jednego jestem pewna! Muszę zrobić pauzę w życiu. Nie wiem, ile będzie trwała, czy to będą 2 tygodnie, miesiąc, pół roku czy rok. Ta pauza jest znaczącą częścią emocji, które teraz są we mnie. Pauza. Teraz tylko na nią jest u mnie czas. Trzymajcie za mnie mocno kciuki, przydadzą się na pewno.

P.S. Wesołych świąt - żeby chociaż dla Was takie były.





Monday, December 17, 2012

Prawdy życiowe

"24. Przypadki chodzą po ludziach albo to my chodzimy po nich."
Z pewnego zeszytu, który teraz jest jedną z najważniejszych dla mnie rzeczy. Studiuję namiętnie każdą jego kartkę i za każdym razem gdy tylko do niego zaglądam dostrzegam na nowo-nowe znaczenia zapisków, które tak bardzo uczą mnie zrozumieć wiele z tego, co było dla mnie wcześniej  nie do pojęcia. Przede wszystkim uczą mnie doceniać, najzwyczajniej w świecie doceniać pewne wartości, których wcześniej nawet nie dostrzegałam. Bez zbędnych wyjaśnień, bo tylko ja wiem tak naprawdę, jakie to wszystko ma znaczenie. Po prostu. Dziękuje...









Saturday, December 15, 2012

Sandra & Sylwia forever


"Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, a jego częścią..."Gdyby Sandra miała wybierać między tym, czy ten blog ma stać w miejscu, czy ma być kontynuowany przeze mnie -zapewne wybrałaby tę drugą możliwość. Nie chciałaby by został zapomniany lecz dalej licznie odwiedzany. Wiem, że odeszła z tego świata tylko ciałem, bo czuję, wręcz jestem pewna, że duszą będzie ze mną zawsze, gdziekolwiek bym nie była i czegokolwiek bym nie robiła. Mam świadomość, że nie będę prowadzić go tak jak ona i będzie się on różnił od jej twórczości zarówno plastycznej jak i pisarskiej, lecz dokonam wszystkiego co w mojej mocy, by ta dotychczas spisana historia "Cudowności codziennego życia w niecodziennej oprawie, czyli jej istnienie w kolażach i zdjęciach..." była dalej spisywana z misją, która dzisiaj w Sobie odkryłam. "Miłość jest silniejsza niż śmierć...", tak jak Humoreshka była częścią Sandry życia tak Sandra była, jest i już na zawsze będzie w moim życiu siłą do działania i poznawania Siebie i otaczającego mnie świata. Mam nadzieję, że wy wszyscy odwiedzający tego bloga, czytający lub tylko oglądający - będziecie robić to wciąż nieustannie.



Do następnego razu, Sylwia.


Sunday, November 18, 2012

Murakami Reading Challenge.

"Możesz się wściekać, ile chcesz, ale nic nie poradzisz na to, na co nic nie poradzisz." 
Haruki Murakami
__________________________


Podróż po świecie przedstawianym przez Murakamiego rozpoczęłam rok temu. Taka, po części, zaplanowana wędrówka na pograniczu fikcji i rzeczywistości. Gdzie jedynym- zbędnym bagażem okazują się być myśli, nagromadzone z całego dnia, zabierane chcąc nie chcąc do łóżka. Jednak mimo wszystko czytanie tych książek to jakby latanie ponad głowami ludzi z ciekawymi życiorysami z możliwością całodobowego wglądu do ich umysłów. To poznawanie czegoś lub kogoś bez samego poznawania. To nierozumienie dziwnych ludzkich zachowań w prozaicznych sytuacjach. Zaspokajanie głodu nienormalności i odkrywanie różnych sprzeczności. To wciąga. Lubimy bezpieczną inność. O to chodzi...
"Zniknięcie słonia" to zbiór opowiadań. Dość nietypowych opowiadań, które mnie omamiły. Po przeczytaniu jednego chce się poznać następne bez analizowania poprzedniego. Tak więc, trzeba się hamować. Tylko odrobinę, bo na szczęście nic nie zapowiada by podróż miała wkrótce się zakończyć. Szkoda tylko, że już mam problemy z zasypianiem.



Friday, November 16, 2012

World Press Photo 2012

CLICK

Na tę wystawę czekałam, zniecierpliwiona, kilka dobrych miesięcy. Rok temu wygrane fotografie wywarły na mnie tak ogromne wrażenie, że do dziś potrafię w pamięci odtworzyć poszczególne obrazy. Tegoroczna edycja konkursu była równie poruszająca, ale jednak podobało mi się znacznie mniej zdjęć niż poprzednio. Nie potrafię określić dlaczego. Być może moja zdolność empatii zawiodła. Nie wiem. Człowiek dziwnie reaguje na świat uchwycony za pomocą obiektywu. Niektóre zdjęcia wywołały dreszcze przeszywające całe ciało, inne nudziły pozorną banalnością jednak wszystkie przypomniały mi jak potwornie duże znaczenie mają dla mnie zdjęcia. Po prostu zdjęcia.



Sunday, November 4, 2012

Impossible is nothing.

Przyszedł czas by pokazać Ci kolaż zrobiony podczas ostatniego pobytu w szpitalu. I tak, w różnych momentach przychodzą nam do głowy różne dziwne, czasem nieuzasadnione, myśli i chęci. Akurat wtedy taka forma ekspresji przyniosła ukojenie. Dobrze, bo w sumie to przynosi je za każdym razem gdy na nią patrze. Nawet teraz. To był ten rodzaj myśli, które zasługują na jakiekolwiek urzeczywistnienie. Ale gdyby kolaże mogły przynosić jeszcze inne rzeczy albo chociaż przenosić w inne miejsca. Kurcze, "gdyby" to tak trochę na niby. Ale gdyby to zawsze jakiś rodzaj marzenia lub jak kto woli pocieszenia.

Thursday, November 1, 2012

There are nine million bicycles in Beijing.

Pamiętasz jak Katie Melua śpiewała kiedyś bardzo głośno, że jest dziewięć milionów rowerów w Pekinie? Jadąc ostatnio autobusem usłyszałam tą, prawie zapomnianą, piosenkę w radiu. I przyznam- zainspirowała mnie. Do czego mogłaby ta nieco banalna piosnka kogokolwiek zainspirować (ktoś czytający pomyślał w zdziwieniu)? A no, mogłaby i to zrobiła, nawet tym kimkolwiek okazuję się być JA. Otóż, taka właśnie sobie JA postanowiła fotografować napotkane rowery. Pewnie z łatwością mi uwierzysz, że widzę je teraz wszędzie i czasami nawet bardzo trudno jest mi się zdecydować czy akurat ten a nie inny "ukraść" za pomocą aparatu. Co prawda pomysł odrobinę dziwaczny, ale za to bardzo przyjemnie wpływający na "rowerowe" pole widzenia. I jeszcze jedno- naprawdę, widzimy to co chcemy widzieć.
Hej, Katie ile rowerów jest w Krakowie?
Cii, może mi odpowie :)
CDN.



Na zdjęciach rowery widziane w ostatnich tygodniach października.

Tuesday, October 23, 2012

For short

Nie ma przemyśleń. Nie ma zdjęć z szerokimi uśmiechami. Nie ma nic. Jest wszystko.



Tak dla pamięci, na zdjęciach: Sylwia, Gosia, Konrad, Laska, Paweł, Juan i ja.

Wednesday, September 26, 2012

Untitled.


uświadom to sobie


Ty też jesteś bogiem
 wyobraź to sobie 

 ...

Tuesday, September 25, 2012

Thursday, September 20, 2012

CHWILA/MOMENT

Długo patrzyłam na klawisze komputera usilnie próbując zwinąć wszystkie myśli w kłębek, który z łatwością, w razie potrzeby będę mogła-tutaj-rozwinąć. To miała być ta chwila, lecz daremna próba, zwłaszcza, że nie potrzeba mi nowego swetra. Taki czas, nagrzany rozmowami i marzeniami, które trzeba zacząć brać na poważnie. Na więcej słów-nie ten moment. Kolaże wystarczają. W zupełności.