Wednesday, December 28, 2011

Trwajmy.

click, click, click
Zasłonięte rolety w pokoju oznaczają zamknięte powieki i noc może trwać 24 godziny. Ale nie trwa mimo, że trudność sprawia wychylenie nosa spod zimowej, puchowej kołdry. Powitanie nowego dnia. Pierwsze światło i pierwsze przytomne myśli. Sen odszedł powoli, niezapamiętany i tak naprawdę nierozpoznany. Oczy wyostrzają obraz, a grudniowe promienie słoneczne układają usta w lekki uśmiech. Nic z tego nie jest istotne dla dalszej części tej opowiastki, ale znaczy bardzo wiele dla Osobnika spisującego te słowa. Ma aktualnie wolne dni, które napawają go jeszcze po świąteczną radością. Delektuje się tymi domowymi chwilami przepełnionymi niewidzialną siłą niewiadomego pochodzenia. Nie chce zmarnować ani minuty. Goni Siebie i czas. Jednocześnie. Trudne, ale stara się godzić jedno i drugie. Po prostu trwając w błogim, zimowym stanie. Jednocześnie.




Monday, December 26, 2011

A very merry christmas!

By świat stał zawsze dla Ciebie otworem, a każda chwila była pełnym wrażeń worem.
By energia była niekończącym się eliksirem, nieszkodzącym w nadmiarze.
By radość brała się z niczego, a śmiech rozbawiał każdego.
By rozmowy były głębokie, długie, głupie i budujące.
By niechęć jak błyskawica szybko znikała, a muzyka do działania inspirowała.
By zawsze był blisko Ktoś, kto zrozumie i bez słowa przytuli.
By natura w każdej postaci zachwycała, a podróże te małe i duże wzbogacała.
By Nowy Rok był jakiś taki dłuższy w wiecznie żywe wspomnienia obfity.
By marzenia nawet te najdziwniejsze się spełniły a jeśli nie to by w cele się zmieniły.
By pieniędzy chociaż na styk zawsze było.
I by zawsze słodko się śniło!
Życzę Tobie, Tobie, a w szczególności Tobie!



Saturday, December 17, 2011

Komórkowy przyjaciel długo mnie namawiał bym wreszcie nadrobiła zaległości z coraz szybciej mijającej teraźniejszości więc zmęczona ciągłymi prośbami-robię to. Zamieszczam zdjęcia z ostatniego miesiąca. Z dedykacją dla pewnego Pana, który zna je wszystkie prawie na pamięć! A niebawem zrobi się tu choć trochę świątecznie...



Tuesday, December 6, 2011

I Can't Stop This Feeleing I've Got.

Jeśli czas mierzyłoby się własną miarą to nie liczyłabym minut przybliżających do przełomowych momentów. Byłabym wtedy spokojniejsza. Jeśli czas mogłabym sterować wiecznie naładowanym pilotem z dwoma przyciskami "stop" i "plej", czułabym się oszukana i raczej byłabym wtedy załamana. Paradoksalnie, emocje związane z przeżywaniem teraźniejszości są niepowtarzalne. Nie czujesz, jak często może Ci się zdawać, nic dwa razy tak samo. To cudowne. Nasza naiwność nie zna granic. Ze skrajności w skrajność. Wierzymy w magie zdjęć. Wierzymy, że łapiemy czas w swoje sidła. Na fotografiach przecież go zatrzymujemy, a później tęsknimy. Za tym, co było. Za tym, kim WTEDY się było. Z uśmiechem na twarzy. Nieustannie i naiwnie. Do zawrotu głowy. Tak bardzo to kochamy. I stare czasy, dzięki WAM, wciąż żywo pamiętamy.




To wczoraj było?



Saturday, December 3, 2011

sobota, 3 (dzień) grudnia.

Grudzień, ulubiony i ostatni miesiąc roku. Znów to samo- wspomnienie nie odwiedzającego już, niestety nie istniejącego, dziadka z siwą brodą, urodziny i święta. Jak co roku powtarzająca się niby znana historia. Tym razem jednak zapowiada się inaczej. Po cichutku wierzę, że "inaczej" nabierze bardziej magicznego klimatu. A tymczasem przed koncertowo, miałam okazję uczestniczyć w spotkaniu z Czesławem Mozilem, którego polski jest coraz lepszy a przekaz wypowiadanych zdań-o dziwo- jak najbardziej zrozumiały:) Oczywiście Czesław jak to Czesław opowiadał dużo i chaotycznie, pomimo choroby, a nie kaca. Zdradzał też szczegóły nowej płyty z wierszami Miłosza, któremu poświęcony jest kończący się ten 2011 rok oraz którą to serdecznie Ci polecam przesłuchać. Naprawdę warto. I nie przejmuj się, tych wierszy nie rozumie się od razu:)


Pan Mozil, nie chciał "sweet foci", a ja niepocieszona, nie mogłam odejść bez żadnej, że tak to ujmę; osobiście-zdjęciowej pamiątki. Poprosiłam więc żeby zrobił ze mną "serducho"- popatrzył mi w oczy, zmarszczył brwi w uśmiechu i wyciągnął dłoń:)

Czesław Śpiewa Miłosza-Postój Zimowy


Friday, December 2, 2011

Just feel.

"Cieszę się, że Cie znam!"
K. 30/11/2011
_____________________________


Kocham nic nie musieć. Lubię swobodę. Lubię czuć. xxx


Saturday, November 26, 2011

A longing look.

Może nie wspominam Ci o tym zbyt często, ale tęsknie za Tobą. Często też myślę jak bardzo mi Ciebie brakuje. I jak to bardzo Cię potrzebuję. Twojego wsparcia i siły, której mi dajesz do samozaparcia. Zmarznięte serduszko szuka ciepłego okrycia z kolorowej wełny twoich słów. Spoglądam na telefon, nie dzwoni. Żaden dźwięk nie daje znaku nadesłanej wiadomości. Tym razem to ja się odezwę. Wiesz, tęsknie za Tobą MAMO!

CLICK


Wszystko jest w porządku.

Thursday, November 17, 2011

Go ahead!

Nie istotne, gdzie ostatnio byłam, z kim bawiłam i co dokładnie robiłam. Ważne, że idę do przodu i jeszcze pamiętam jak się nazywam. Codziennie rano, marudzę, krzywię buzinkę, a potem się uśmiecham. Jestem nieznośna i upierdliwa. Ostatnio jakaś bojaźliwa. Kpię, o drogę-znowu- pytam. Którędy?
-"Idź do przodu,idź do przodu,idź do przodu,idź do przodu,idź do przodu,idź do przodu,idź do przodu,idź do przodu,idź do przodu,idź do przodu,idź do przodu dooo przoduuuuu!!"
Dobrze, już dobrze, wiem- idę!



Pics: Sylwia, Anna, Angelika & ME

Friday, November 11, 2011

Friday Awesomeness.

Wolność jest to prawo robienia tego, co się chce, i przeszkadzania innym w robieniu tego, czego chcą.

H. Sienkieiwcz

______________________________________



Wolne dni w roku akademickim docenia się jakoś szczególniej. Jest więcej czasu na to i takie tam owo... Chociaż próbując znaleźć go trochę dla samej Siebie znowu musiałam zmierzyć się z wieloma skrajnymi emocjami. Dziesiątki autoanaliz jak zwykle bez pokrycia. Bardzo sensowne i trochę mniej. Często uczucia biorą górę i przeradzają się w paraliżujący śmiech, który jest bronią na całe zło otaczającego świata. Dziwne, ale właśnie to daje mi siłę. I wiesz, dłonie mam zimne, ale rozum i serducho rozgrzane. Jakby zaczarowane:)





Pics. Pan Impreza A. & Wera
Czarująca i magnetyczna nutka, ostatnio towarzysząca mi każdego dnia -> click

Friday, November 4, 2011

The Same.

Najnowszy kawałek Rihanny , poziomkowy smak jogurtu firmy Zott, sweterek od babci, turkusowy biustonosz prawie taki sam jak przyjaciółek, płyn do demakijażu z Nivea i rynek w Krakowie chyba nigdy się nie znudzą. A nawet jeśli to na pewno nie prędko. Bo jak, ot tak odrzucić coś co sprawia, czasami tylko przez chwile, złudnie, że nic sie nie zmienia? "Panta Rei- wszystko płynie" więc wbrew temu, podświadomie, niektóre "rzeczy" i ludzi chcemy zatrzymać przy sobie jak najdłużej. Najdłużej jak się tylko da...
ale to już niestety nie takie proste.


...

Coraz więcej i ładniej m ó w i m y.