Thursday, March 31, 2011

Mamy praw k.o

do śmiania, głupiego gadania, narzekania i po parkach ganiania.
Mamy do pogadania!


więc do następnego spotkania!

A tymczasem żegnamy MARZEC i gratulujemy pozytywnoś♦i w tej codzienności!!!

Saturday, March 26, 2011

Like it.

Lubię tu pisać. Lubię pisać co lubię a czego nie lubię. Lubię ludzkie historie, a szczególnie lubię ich słuchać i czasem, ale tylko czasem chciałabym je spisywać. Bo pomimo anonimowości moich prawdziwych bohaterów, niektóre życiowe opowieści wolałabym jednak zachować dla siebie
po pierwsze dlatego, że nie zawsze umiem komuś przekazać słowami co czuła i jak czuła zdradzona/chora/zdołowana/spełniająca się dziewczyna.
A po drugie i ostatnie- tak zwyczajnie z lojalności- nie mogę. I wtedy nie lubię milczeć gdy słyszę narzekającego na " za mały pokój" osobnika. Ale potem znów lubię codzienne i te głupie, też życiowe, ale już mniej przejmujące historyjki. Ich absurd tak dziwnie-wciągająco ciekawi lecz jeszcze bardziej chyba bawi... i wtedy jest mi tak jakoś bardziej KOLOROWO?




I żeby było jasne człowieczku, nie lubię bawić się w psychologa.
Ja po prostu lubię słyszeć a nie -słuchać.

Friday, March 18, 2011

Big City Life

Duże miasta mają swój chwilowy, hipnotyzujący urok, który mami mnie za każdym razem swoją wielkością. Ale nie długo, bo znika równo z odjeżdżającym co 15 minut tramwajem.I wtedy lubię co jakiś czas wtopić się w wielkomiejski hałas oraz obficie krzewiący się tłum ludzi, których historie układam sobie w myślach. Sekundowi przyjaciele biegną do przodu nawet gdy z kimś to i tak sami ze swoimi sprawami. A ja idę wolno z własnymi(nie)małymi problemami. I nikogo nie gonię...



Thursday, March 10, 2011

Spontaniczność

zmieszana z rezolutnością tworzy mieszankę wybuchową, której bardzo mi brakuje ostatnimi czasy. I jest to dość uciążliwe. Tym bardziej, że owa mieszanka nie potrafi na nowo (samoistnie) się stworzyć. Potrzebuje do tego wielu czynników oraz pewnych drogich składników, które leża na najniższych warstwach mojej osobowości i cierpliwie czekają aż je odkurzę. Na szczęście już niedługo... będę je czyścić







bo wiosna powoli się budzi i o spontaniczności marudzi
BUUUUUM!

Sunday, March 6, 2011

Próbując nadać trochę więcej kolorów codzienności:





with Martyna