Saturday, September 10, 2016





To nieprawda, że nic nie może wiecznie trwać. Miłość trwa wiecznie. Faktem jest, że gdy nie ma nic - jest wszystko gdy miłość istnieje. Jest sensem życia. Jest wiara i nadzieja na drugi świat. Na drugie spotkanie. Na drugie istnienie i przedłużenie czegoś, co daje ukojenie w własnej kruchości i śmiertelności. Udowadnia, ze metafizyka jest wszechmogąca. Dlaczego u niektórych gdy się tli, to czasem jest jej za mało i gaśnie? Czemu jednym nie jest dane jej doświadczyć i żyją w przekonaniu, że nie istnieje?! Przecież każdy jej doświadcza w rożnych postaciach. Nieodwzajemniona nie ma sensu?. Nawet śmierć nie jest wstanie jej zakończyć i moje życie tutaj jest tego żywym dowodem. Ktoś kiedyś napisał, ze każdemu dzieje się według jego wiary. Ja praktykuje. Mój światopogląd, moja wiara we własne ideologie daje mi odzwierciedlenie w rzeczywistości i utwierdza w przekonaniu, ze ktoś, kto napisał te słowa miał racje. Mamy prawo do życia i do szczęścia. Nikt nie może mieć do nas pretensji o to, że idziemy za przeczuciem, że robimy coś, co będzie dla nas dobre. Kiedy czyjaś krzywda nie jest naszym celem, to mamy prawo robić to, w czym widzimy swoje szczęście. I nikt nie może nam tego zabronić. Nikt. Istnieje kosmiczna harmonia duszy. Niby istnieje teoria wszystkiego. Niby wszyscy wiedza już wszystko. Ja wiem coś dla mnie najcenniejszego i najważniejszego. Miłość była w stanie stworzyć tak złożony świat, gdzie tyle różnych gatunków zwierząt, roślin jest zależnych od siebie, cała natura - wszystko - istnieje dzięki - wszystkiemu. Trwałe szczęście na tej ziemi nie jest osiągalne lecz żyjemy po coś, każdy z nas ma jakieś zadanie. Sandra jest teraz w tym lepszym świecie, wolna od wszystkiego. Spotkam się z nią ale jeszcze nie teraz, każde życie ma sens i powtórzę jeszcze raz. Jeśli żyjemy to w jakimś celu. Myślę ze bardzo możliwe, że opłakujemy zmarłe osoby, bo nie ma ich tutaj z nami. Nie ma ich ale przecież tylko ciałem. Oni widząc to na górze dziwią się nam z nieba, bo żyjemy dalej w tym czasami dość smutnym świecie, tak kurewsko tęskniąc za kimś kogo rola na tym świecie się skończyła, kto może być pośród osób szczęśliwych. Ja jestem szczęśliwa. Dziękuje za wszystko. ciesze się, że jest mi dane doświadczać nawet tych najdrobniejszych z drobniejszych. A propo, teraz idę napić się ulubionej kawy. Ty tez zrób dzisiaj coś zwykłego, coś prostego i w swojej prostocie niezwykłego, przyjemnego a niby zwyczajnego. A gdyby to wszystko było na niby? Miłego dnia :)