Saturday, December 3, 2011

sobota, 3 (dzień) grudnia.

Grudzień, ulubiony i ostatni miesiąc roku. Znów to samo- wspomnienie nie odwiedzającego już, niestety nie istniejącego, dziadka z siwą brodą, urodziny i święta. Jak co roku powtarzająca się niby znana historia. Tym razem jednak zapowiada się inaczej. Po cichutku wierzę, że "inaczej" nabierze bardziej magicznego klimatu. A tymczasem przed koncertowo, miałam okazję uczestniczyć w spotkaniu z Czesławem Mozilem, którego polski jest coraz lepszy a przekaz wypowiadanych zdań-o dziwo- jak najbardziej zrozumiały:) Oczywiście Czesław jak to Czesław opowiadał dużo i chaotycznie, pomimo choroby, a nie kaca. Zdradzał też szczegóły nowej płyty z wierszami Miłosza, któremu poświęcony jest kończący się ten 2011 rok oraz którą to serdecznie Ci polecam przesłuchać. Naprawdę warto. I nie przejmuj się, tych wierszy nie rozumie się od razu:)


Pan Mozil, nie chciał "sweet foci", a ja niepocieszona, nie mogłam odejść bez żadnej, że tak to ujmę; osobiście-zdjęciowej pamiątki. Poprosiłam więc żeby zrobił ze mną "serducho"- popatrzył mi w oczy, zmarszczył brwi w uśmiechu i wyciągnął dłoń:)

Czesław Śpiewa Miłosza-Postój Zimowy


1 comment: