Tuesday, May 12, 2009

To aim at a target


Kiedy tak na niego patrzę to mnie słabi rzadko, ale jednak mnie słabi. Jeszcze bardziej mnie wkurza jak patrzy na mnie i w kącikach jego ust igra ten słodki uśmieszek. Jakby z góry wiedział, że nie dam rady. Cwaniak jeden. Zawsze jak jestem tak blisko, bliziuteńko, że bliżej się nie da to "Pach" robi mi psikusa. Ja się poddaje i tak wkoło Macieja.
Tym razem już prawie jestem i pękam z radości on, aż stracił buty z wściekłości!

Mój duży-malutki CEL dzielnie stoi i czeka.
Już niedługo się doczeka...

No comments:

Post a Comment