Podczas wakacji mówi się więcej a o sobie chyba jakoś szczególniej. Otwierasz się bardziej na ludzi, otoczenie i zdarzenia. Ten okres, jak chyba żaden inny, tworzy ku temu najlepszą sposobność. Poznajesz siebie, innych z tych nawet najdziwniejszych i najgorszych stron. Stajesz się bardziej wrażliwym słuchaczem. Nabierasz doświadczeń. Nowe wrażenia szufladkujesz, razem z wieloma stanami emocjonalnymi, w swoich własnych jakże obszernych biblioteczkach wspomnień...
Prawdziwie-szczere historie to te usłyszane na przystanku, w pociągu, w drodze do domu. Ktoś Komuś opowiadał. I tak, właśnie ostatnio (zupełnie niechcący:) przysłuchiwałam się opowieści starszej Pani W Płaszczu jak zwierzała się innej- mocno przejętej- ze swoich tragedii. Pani Przejęta, skupiona na słowach swojej rozmówczyni, chyba tak samo jak ja, mocno wierzyła w to co owa Pani W Płaszczu mówi. Jej wygląd i zmęczona życiem postura tak wiele nam zdradzały- babeczka w płaszczu, z laską była naprawdę poczciwa-zapytana czy jest głodna odpowiedziała krótkie "-nie" po czym dalej kontynuowała swoje opowieści.Ona po prostu potrzebowała rozmowy a Pani Przejęta w tym samym czasie wyjmowała papierowe PLN-y i bez zastanowienia ofiarowała tej pierwszej. Ta druga, z szczerą wdzięcznością, przytulała swoją DOBRODZIEJKĘ kiedy ja, musiałam wsiadać już do nadjeżdżającego autobusu. Uśmiechnęłam się do Pani Przejętej i szybko odeszłam-tak bardzo zadowolona w sumie do końca nie wiem czy dlatego, że mimo tak ogromnego, wszechobecnego (niby) zła istnieją jeszcze dobrzy ludzie czy dlatego, że jestem o to i o tamto, przez Pani W Płaszczu historie, bogatsza no i chyba trochę "starsza"?
Miej uszy szeroko otwarte. Nie tylko, ale zwłaszcza w wakacje. Ty też! ;) :0
No comments:
Post a Comment