Czasami by coś się mogło zacząć coś się musi skończyć. Mój wewnętrzny niepokój zwiastuje pewien koniec od dłuższego czasu.I tak czując go od stóp po opuszki palców mam problemy z zasypianiem. Sama udaję, że nie wiem co dokładnie miałoby się skończyć kiedy tak naprawdę dobrze wiem o co Panu Móżdżek chodzi...
Uciekając od tej myśli i
uwieczniając coś na nadchodzące zakończenie, doceniam wartość 45 minut, dziecięca wiarę, radość młodości, nudę bez marudzenia i ludzi ze szkolnego otoczenia.
No comments:
Post a Comment