cóż bloga Sandry zaczęłam śledzić zbyt późno ale chcę powiedzieć, że była magiczna i inspirowała, naprawdę umiała inspirować. nigdy nie poznałam jej osobiście ale czytając jej bloga miałam nieodpartą ochotę poznać jej wyjątkową osobę, niestety nie udało się. pamiętam was z liceum kiedy byłam zagubioną pierwszoklasistką a wy dojrzałymi już kobietami z trzeciej klasy i chcę napisać, że zawsze podziwiałam i zazdrościłam więzi, która was łączyła. Sylwia za każdym razem jak czytam Twoje wpisy to wzruszam się do takiego stopnia że nie potrafię powstrzymać łez. chciałabym mieć tyle siły ile ty w sobie w końcu nie każdy potrafi poradzić sobie z tak ogromną tragedią jaką jest utrata bliskiej osoby a ty radzisz sobie wspaniale. to przepiękne i godne podziwu, że spełniasz marzenia swojej siostry, naprawdę. nie wyobrażasz sobie jak ucieszyłam się, że zdobyłaś się na kontynuowania bloga Sandry - to piękny gest a ten blog jest pełen magii i zawsze będę wyczekiwać kolejnych wpisów! pozdrawiam :)
cóż bloga Sandry zaczęłam śledzić zbyt późno ale chcę powiedzieć, że była magiczna i inspirowała, naprawdę umiała inspirować. nigdy nie poznałam jej osobiście ale czytając jej bloga miałam nieodpartą ochotę poznać jej wyjątkową osobę, niestety nie udało się. pamiętam was z liceum kiedy byłam zagubioną pierwszoklasistką a wy dojrzałymi już kobietami z trzeciej klasy i chcę napisać, że zawsze podziwiałam i zazdrościłam więzi, która was łączyła. Sylwia za każdym razem jak czytam Twoje wpisy to wzruszam się do takiego stopnia że nie potrafię powstrzymać łez. chciałabym mieć tyle siły ile ty w sobie w końcu nie każdy potrafi poradzić sobie z tak ogromną tragedią jaką jest utrata bliskiej osoby a ty radzisz sobie wspaniale. to przepiękne i godne podziwu, że spełniasz marzenia swojej siostry, naprawdę. nie wyobrażasz sobie jak ucieszyłam się, że zdobyłaś się na kontynuowania bloga Sandry - to piękny gest a ten blog jest pełen magii i zawsze będę wyczekiwać kolejnych wpisów!
ReplyDeletepozdrawiam :)