Pamiętasz jak Katie Melua śpiewała kiedyś bardzo głośno, że jest dziewięć milionów rowerów w Pekinie? Jadąc ostatnio autobusem usłyszałam tą, prawie zapomnianą, piosenkę w radiu. I przyznam- zainspirowała mnie. Do czego mogłaby ta nieco banalna piosnka kogokolwiek zainspirować (ktoś czytający pomyślał w zdziwieniu)? A no, mogłaby i to zrobiła, nawet tym kimkolwiek okazuję się być JA. Otóż, taka właśnie sobie JA postanowiła fotografować napotkane rowery. Pewnie z łatwością mi uwierzysz, że widzę je teraz wszędzie i czasami nawet bardzo trudno jest mi się zdecydować czy akurat ten a nie inny "ukraść" za pomocą aparatu. Co prawda pomysł odrobinę dziwaczny, ale za to bardzo przyjemnie wpływający na "rowerowe" pole widzenia. I jeszcze jedno- naprawdę, widzimy to co chcemy widzieć.
Hej, Katie ile rowerów jest w Krakowie?
Cii, może mi odpowie :)
CDN.
Na zdjęciach rowery widziane w ostatnich tygodniach października.
super!
ReplyDeletełałć, wcześniej pisałam o pomysłach fajnych jak sie nimi dzili to ejst fajnie, a tu pach! taki pomysł to normanie... jesteś bogiem ... nspiracji ! :D
ReplyDelete